Hotel Harmonie – opinie 3-gwiazdkowy

Brak działającej klimatyzacji a w opisie obiektu była inf o klimatyzacji sprawnej . Na ostatnim piętrze z oknami w dachu bez działającej klimatyzacji ciężko było wytrzymać

Spokojna okolica można pospacerować

Smaczne jedzenie

Brak

Piwo, jedzenie i pomocna obsługa. Czyste ręczniki i wygodne (twarde) łóżka. Niezle śniadania, zróżnicowane menu. Mogliśmy zameldować się późnym wieczorem, nie było z tym problemu.

Standard motelu, nie hotelu. Pełen kosz na śmieci w łazience, brudna wykładzina, bardzo cienkie ściany- słychać o czym rozmawiają sąsiedzi. Tylko na przespanie się w drodze.

Cisza i spokój

Śniadanie przcietne ale Ok. Restouracja słaba.

Jedyne co nam się podobało to bardzo miły i pomocny personel. Łazienka, ręczniki, pościel, śniadanie ok.

Pokój bardzo ciasny bez lodówki i klimatyzacji (klimatyzacja była wyszczególniona w udogodnieniach). Na wyposażeniu był mały wiatraczek. Jednak nic to nie dało. Było bardzo duszno i gorąco w pokoju.

Wygodne łóżka, czyste pościele.

Gdzie tu by przenocować między Chorwacją a Polską? Może coś pod Brnem? Dość ekonomicznie, w stylu "za Gierka". Wszak nie jestem pedantem. Co może pójść nie tak? Co prawda już starożytni filozofowie mówili, że trzeba być gotowym, i że po pięknych chwilach przyjdą te gorsze, ale chyba będzie elegancko! -- Nie zważając na te mądrości, płacąc +350zł za hotelową dobę ze śniadaniem dla 2 os. (i psa), oczekiwałem czegoś więcej, niż kilku zawodów. Jednym z nich był niewątpliwie pierwszy widok na tle hotelu. Widok gości weselnych. Przyznacie, że po lekkiej przejażdżce z Chorwacji, warto byłoby zobaczyć jednak Harmonię w pełnej krasie, że można sobie to wyobrażać inaczej. Jeśli chociaż nie szum wody, to brzdęknięcie kufli. Nie wiem, może się mylę, ale przyzwoitość wymagałaby wg mnie poinformowania o tym fakcie gości. Może to byłby plus. Drugim zawodem. Jedzonko... tym samym-nieczynna restaurcja/bar, a człowiek coś by zjadł. Na szczęscie nieopodal Ban Bistro. Kończąc wyliczanie, wracając do wesela, muszę postawić sprawę jasno. Ono było skromne, spokojne. na 2 piętrze nie było go słychać, a wracajoścy do pokoi goście, bylii cicho, jakby szanując naszą obecność, Niekomfortowo czułem się tylko wtedy, kiedy słyszałem strumień moczu, chyba po ósmym pilsnerze, oddawany w pokoju obok (solidne ściany). A może to dobrze, że było to wesele? Gdyby nie Ci goście, czułbym się jak w okropnej parodii "Lśnienia". Dobre miejsce na rocznicę, może faktycznie wesele, ale po pobycie tam przeczytałem kilka definicji słowa 'hotel'. Co do czystości...Załączone zdjęcia sprawiły, że zdecydowaliśmy się nie zostać na śniadaniu. O 7 zostawiliśmy klucze w koszyku "leave the key" i odjechaliśmy, jeszcze długo wspominając zastavską przygodę.

Śniadanie dopiero od 8:30.

Nie posprzątany brudny pokój

Przyjazna obsługa. Bez problemu przedłużono mi godzinę checkout z uwagi na przeciągające się spotkania online.