Zielona Zagroda – opinie

Duże podwórko z miejscem do grillowania, placem zabaw, trampoliną, koszem do koszykówki zdecydowanie na plus. Dostępne dla gości są również łódki do korzystania na pobliskim jeziorze. Sauna w domku to bardzo fajne udogodnienie, prosta w obsłudze. Łóżka wygodne. Kontakt z właścicielami bardzo dobry.

Ilość sztućców w kuchni zdecydowanie jest za mała na ilość osób, które mogą nocować w obiekcie. Przy pierwszym położeniu szamponu na półkę pod prysznicem ta oderwała się. Wnętrze szafy w jednym z pokoi było brudne. Jednym słowem, drobne rzeczy do poprawki.

Podwórko idealnie dla najmłodszych

Byliśmy już kilka razy i z chęcią wracamy. Kontakt z właścicielką idealny. W domku zawsze czysto. Do jeziorka bardzo blisko. W domku do dyspozycji są leżaki,sauna,grill,miejsce na ognisko,trampolina,mini plac zabaw dla dzieci i miejsce do grania w kosza. W kuchni jest wszystko co potrzeba. Jadąc z grupą przyjaciół każdy moze czuć się swobodnie. Dom duży z trzema sypialniami na plus🙂

Bardzo miła gospodyni domku Zielona Zagroda, który był dobrze przygotowany na przyjęcie gości. Wyposażenie zgodne z ofertą.

Szkoda, że brak jest segregacji odpadów.

Cicha, spokojna okolica. Domek wśród drzew (rano przyjemny odgłos ptaków), na dużej działce. Dostępny grill, trampolina i domek dla dzieci.

Podjazd nie brukowany ( po deszczu ciężko wjechać/wyjechać samochodem ). Telewizja się zacina (TV manta 32"/naziemna- brak satelitarnej). Meble pamiętają poprzedni wiek. Plaga latających robaków (nie wiem czy tak trafiliśmy na taki okres czy to nagminne w tym domku). Kostki do zmywarki i do pralki i papier toaletowy dostarczyła właścicielka. Słuchawki pod prysznicem i w wannie wymagają wymiany. Korek wanny to jakaś pomyłka ( gumowy , za duży do odpływu i cały czas wyskakuję ). Domek ogólnie wymaga już wkładów finansowych ale chyba właścicielka nie ma takich zamiarów. Już tam nie wrócimy.

Bardzo dobry kontakt z właścicielką. Pani bardzo życzliwa. Pozwoliła nam wymeldować się o 14 godz. Gdy zajechaliśmy domy były ogrzane i palił się kominek. Stoły udekorowane na nasz przyjazd. W domkach bardzo czysto. Wszystko zadbane. Wkoło czysto,spokojnie. Bardzo polecam. Byliśmy drugi raz z ekipą 20- osobowa. Napewno wrócimy. Pozdrawiamy serdecznie z Malborka.

Nie ma do czego się przyczepić. Same plusy🙂

Domek miał atrakcje dla dzieci (huśtawki, ściankę wspinaczkową, zjeżdżalnię, kosz). Teren ogrodzony, czuło się, że ma się swoją przestrzeń i intymność. Miejsce na ognisko, grilla, markiza się sprawdzała. Stosunkowo blisko do jeziora. Dużo zieleni wokół posesji.

Domki nie były przygotowane gdy przyjechaliśmy ok. 19 mimo, że informowałem gospodarza w ciągu dnia, że będziemy ok 18, i na godzinę przed przyjazdem zadzwoniłem, że jedziemy. Domki były bardzo wychłodzone (ok 15 stopni), drewno do kominka od początku było płatne, a połowę zużyliśmy na pierwsze ogrzanie domków, dodatkowo musieliśmy włączyć grzejniki elektryczne aby dogrzać domki, a kosztami prądu zużytego na ogrzanie domków (w tym nagrzane wody w bojlerach) oczywiście zostaliśmy obciążeni my gdyż gospodarz po naszym przyjeździe wręczył mi karteczki ze spisanymi licznikami prądu i wody - spisane zanim przyjechaliśmy i zaczęliśmy korzystać z mediów (nie spisywał ich przy nas więc ciężko je zweryfikować). Gdy uruchomiliśmy klimatyzację aby dogrzać domki buchnęło kurzem i zaczęliśmy się dusić. W każdej łazience było po jednej rolce papieru toaletowego (na 9 osób w domku), w jednej kuchni nie było kostek do zmywarki, a w drugiej były dwie, nie było detergentów do sprzątania np. toalety, płynu do zmywania, gąbek w zlewozmywakach, ręczników i ścierek w kuchni... Gdy zadzwoniłem do gospodarza z prośbą aby przywiózł nam papier toaletowy i kostki do zmywarki (gdyż kuchnia miała być w pełni wyposażona) to dostałem informację, że "gospodarz prowadzi te domki 14 lat pierwszy raz się spotyka z sytuacją, że ma być papier toaletowy itp...". Poruszyłem też kwestię drewna, które zużyliśmy na ogrzanie domku i poprosiłem aby gospodarz przywiozła nam drewno do kominków (kolejne 150 zł) to otrzymałem zapewnienie, że "jutro ktoś przywiezie". Niestety nikt nie przywiózł do końca wyjazdu i musieliśmy mocno oszczędzać na ogrzewaniu - po prostu było zimno. Gdy zdawaliśmy domki zapytałem dlaczego nikt nam drewna nie przywiózł mimo, że tak się umawialiśmy to dostałem odpowiedź, że gospodarz myślał, że ktoś jeszcze zadzwoni... Sprzęty w domkach, meble itp swoje lata świetności mają już dawno za sobą. Instalacje wewnątrz domków montowane na tzw.